czwartek, 23 stycznia 2014

Tort pudełko z różyczkami



Prosty torcik na Dzień Babci :) Pistacjowy kolor tortu ciekawie kontrastował z pomarańczowymi różyczkami.Dookoła udekorowałam tort czymś na kształt serwetek:) Wycięłam kółka z lukru plastycznego, powykrawałam w nich dookoła kwiatuszki (najmniejsza z wykrawaczek "kwiat jabłoni"), przecięłam każde kółko na pół i poprzyklejałam dookoła. Babcia bardzo się z prezentu ucieszyła :)

niedziela, 19 stycznia 2014

Tort z różami




Dziś nad ranem skończyłam ten oto tort :) Bardzo lubię takie pudrowe, pastelowe kolory. Wszystkie dekoracje są wykonane z lukru plastycznego (oczywiście oprócz wymalowanych wzorków lukrem królewskim :). Niektórzy wolą robić kwiaty z masy cukrowej bądź miksu pół na pół (lukier i masa), ale ja preferuję lukier plastyczny. Lepiej mi się na nim pracuje, kwiaty wyglądają również na bardziej delikatne. Do kwiatów oczywiście wstążka w tym samym kolorze. Całość postanowiłam dopełnić broszką wykonaną z cukrowych perełek i maczku.

sobota, 18 stycznia 2014

Tort prezent - kolejna odsłona :)




Tort zrobiony został by uczcić bardzo piękną rocznicę - dziewięćdziesiąte urodziny :) Od razu wyobraziłam sobie, że musi on być elegancki, ale nie przesadzony. Bardzo lubię połączenia różów i szarości i już nie mogłam się doczekać, kiedy wykorzystam mix tych kolorów w moich dekoracjach :) Brudnoróżowy otrzymałam mieszając odrobinę barwnika czerwonego z czarnym, ostrożnie dawkując obydwa.

Całość dekoracji jest oczywiście jadalna :) Broszkę wykonałam z lukru plastycznego i cukrowych perełek przyklejonych na lukrze królewskim. Znowu zastosowałam jedną z moich ulubionych technik, czyli brush embroidery, która jeszcze nie raz zagości na moich tortach. Środek malowanych różyczek to cukrowy maczek w kolorze ecru. Obrzeża wstążki oraz wykończenie podstawy tortu to lukier królewski.





Tort czapka




Kiedy otrzymałam zadanie upieczenia tortu w kształcie czapki bejsbolówki, niespecjalnie wiedziałam jak się za to zabrać (nie do końca moje klimaty :P). Ale tu docięłam, tam docięłam i jakoś nawet poszło :)

sobota, 11 stycznia 2014

Tort na chrzest Felisia



Kolejny tort na chrzest. Tym razem wersja męska :) Z figurką małego, śpiącego bobasa na szczycie. Spodobał mi się pomysł mamy Felisia z szarościami i srebrem. Jakoś wcześniej nie pomyślałam, że szary kolor może wyglądać tak dobrze na torcie. Spodziewałam się trochę smutnawego efektu, ale na szczęście wyszło inaczej. Dodatkowo perełki i srebrny barwnik, którym pomalowałam gwiazdki i napis rozświetliły całość.



Tort na chrzest Zuzi



Prosty tort na chrzest :) W środku czekolada z toffie (mmm... kajmak... coś, do czego mam słabość od dziecka :P)

piątek, 10 stycznia 2014

Babeczki kegi z piwem Lech



No... Wyglądają mniej więcej jak kegi :P Niestety, logo już się nie zmieściło. Ale i tak kluczowy w tym wypadku był napis "Lech" :) Oczywiście zrobiłam je z lukru plastycznego, napis zaś jest wykonany z lukru królewskiego.

Będę monotematyczna - bo bazą znowu są moje ukochane muffinki z tego przepisu :) Ale po prostu jeśli robię dla kogoś coś po raz pierwszy, chcę, żeby było to naprawdę smaczne i wypróbowane. A w tym wypadku to jest pewniak :)

Kiedy już upiekłam moje muffinki (po raz setny...:), pozwoliłam im wystygnąć zanim przeszłam do kolejnego etapu. Postanowiłam, że muszą mieć coś w środku. Najlepiej coś, co lubią wszyscy. Wybór padł na M&Ms-y. Niedawno odkryłam, że do drążenia w muffinkach świetnie nadają się niewielkie szczypce do cukru :) I tymi właśnie szczypcami zrobiłam miejsce dla M&Ms-ów:) Napchałam ich ile się tylko dało. W międzyczasie rozpuściłam mleczną czekoladę i "zamknęłam" otwory z cukierkami, od razu przyklejając do muffinek miniaturkowe kegi.


czwartek, 9 stycznia 2014

Tort Porsche




Tort zrobiony, jak pewnie każdy się domyśla, dla wielkiego fana motoryzacji :) Dzięki temu, chociaż przez chwilę (dopóki tort nie został zjedzony), był właścicielem Porsche :D

Po raz kolejny niezastąpione okazało się ciasto muffinkowe z tego przepisu. Świetnie się w nim rzeźbi i dodatkowo smakuje rewelacyjnie :) W ogóle zawsze wychodzi i każdy się zachwyca, a jest takie proste! W smaku przypomina mojego ukochanego murzynka, tylko jest przy nim w sumie mniej roboty :)

Całość dekoracji wykonałam z lukru plastycznego. Koła i szyby wymalowałam czarnym barwnikiem. "Karoserię" można jeszcze pociągnąć specjalnym żelem nabłyszczającym, lub po prostu pędzelkiem zamoczonym w wodzie, żeby się błyszczała :)






Tort w kwiaty malowany




Bardzo prosty i elegancki tort, udekorowany techniką brush embroidery. Czyli wystarczy nam lukier królewski z tego przepisu (ja dodałam do niego kilka łyżeczek przesianego cukru pudru, żeby konsystencja była mniej lejąca), odrobina wody, pędzelek i do dzieła :) Kiedy już wymalowałam swoje kwiaty, pozwoliłam im trochę przeschnąć (najlepiej odstawić na jakąś godzinę lub dwie, lukier powinien już do tego czasu zastygnąć), a następnie złotym barwnikiem, rozpuszczonym w kilku kroplach wody, nadałam im nieco koloru i "przestrzeni" :)

Tort Koszulka




 

Dziś mam do zaprezentowania bardzo prosty tort w kształcie złożonej koszulki polo. Zrobiłam zwyczajny prostokątny tort, całego wyglądu koszulce nadaje kołnierzyk :) Tort powędrował do pana, który na co dzień zajmuje się robieniem nadruków koszulkach właśnie :)

wtorek, 7 stycznia 2014

Tort pies




Nie robiłam zbyt wielu tortów 3D, dlatego ten pies był dla mnie kolejnym wyzwaniem :) Najbardziej problematyczna była głowa, zastanawiałam się co zrobić, żeby była w miarę lekka i wyrzeźbiona w odpowiednim kształcie. Wiadomo, że w biszkopcie wyrzeźbienie takiego kształtu graniczy z cudem (nie mówiąc już o utrzymaniu się we właściwej formie). Pomyślałam wtedy o tzw. "crispy treats", które robi się z płatków oraz pianek marshmallow. Są one podobne do naszych słynnych szyszek. Ja swoją wersję wykonałam z pianek i ryżu preparowanego. Głowa była może nieco ciężka, ale przynajmniej uzyskałam pożądany przeze mnie kształt, który utrzymał się bez problemu w jednym miejscu :)

Crispy treats
Składniki:
200 g pianek marshmallow
120 g ryżu preparowanego lub płatków śniadaniowych (typu Kangus)
50 g masła

Masło rozpuścić w rondlu na wolnym ogniu, dodać pianki i mieszać aż do rozpuszczenia. Zdjąć z ognia i dodać ryż preparowany, dokładnie wymieszać. Odstawić na chwilę do przestygnięcia. Kiedy masa będzie jeszcze ciepła, formować pożądany kształt, w tym wypadku psią głowę :)
Najlepiej formuje się lekko mokrymi dłońmi, wtedy masa się do nich nie przykleja. Kiedy uformujemy już kształt jaki nas interesuje, odkładamy go na papier do pieczenia lub folię, żeby nie przykleił się do powierzchni.
Kiedy chcemy powlec naszą głowę lukrem plastycznym, wystarczy posmarować ją odrobiną wody i położyć lukier.

Reszta tułowia to czekoladowe ciasto muffinkowe z tego przepisu. Sprawdza się świetnie jeśli przychodzi nam wyrzeźbić jakiś tort :) W tym przypadku podwoiłam porcję podaną w przepisie i upiekłam dwa ciasta w tortownicach o średnicy 18 cm (na każdą tortownicę potrzebujemy podwójnej porcji z przepisu). Przekroiłam każdy na pół, posmarowałam masą i ułożyłam tak, aby utworzyły coś na kształt grzbietu. Wystarczyło jeszcze nadać mu bardziej "psiego" wyglądu :) Z tego, co zostało wykonałam przednie oraz tylne łapy. Masa była zwykła, budyniowo-maślana. Całość jest powleczona lukrem plastycznym, uszy, obrożę, kosteczki i wszystko inne również zrobiłam z lukru plastycznego. Napis namalowałam ręcznie, barwnikiem rozmieszanym z odrobiną wody. Głowę połączyłam z tułowiem za pomocą odpowiednio przyciętej pałeczki do ryżu (do kupienia w większych marketach). I tak oto powstał pies-tort na pierwsze urodzinki :)






poniedziałek, 6 stycznia 2014

Prosty i szybki torcik świąteczno-zimowo-urodzinowy :)



Trochę zwlekałam z zamieszczeniem tego postu, ale w końcu udało mi się zebrać do napisania go :)
Otóż w Święta (jak to w Święta:),  miałam sporo roboty (oprócz standardowych, świątecznych przygotowań). Mój młodszy brat zaplanował sobie jeszcze urządzenie swoich urodzin w pierwszy dzień Świąt. Z racji nawału pracy odkładałam w czasie zrobienie dla niego tortu. Aż tu nagle nadszedł pierwszy dzień Świąt, a tu ani tortu, ani pomysłu na niego. Co robić!? Zajrzałam do lodówki, sprawdziłam co mam i co z tego wszystkiego mogę stworzyć... I tak oto wyszedł, megaszybki (robiłam go dokładnie 2,5 godziny, wliczając w to stygnięcie biszkoptów).

Biszkopty
Składniki:
8 jajek
125 g cukru
1 pełna łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka soku z cytryny (może być kwasek cytrynowy lub ocet)
150 g mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 płaskie łyżki kakao

Z podanych składników zrobiłam dwa biszkopty w tortownicach o średnicy 16 cm, ale można wszystkie składniki podzielić na połowę i upiec biszkopty osobno, jeden po drugim. Jeśli robimy dwa biszkopty osobno, nie przygotowujmy od razu całości ciasta, ponieważ drugi biszkopt nie wyjdzie specjalnie zachwycający :) Można również upiec trochę większy, jeden biszkopt, ale właśnie taki wysoki tort wyglądał naprawdę ładnie :)

Białka oddzielić od żółtek. Żółtka umieścić w osobnej miseczce, dodać do nich proszek do pieczenia, dokładnie wymieszać i odstawić. W większej misce ubić białka z cukrem na sztywno. Cukier dodawać łyżka po łyżce (nie od razu całość). Polecam ubijać ręczną trzepaczką, biszkopt jest wtedy bardziej puszysty i delikatny (przy okazji ćwiczymy biceps! :P). Kiedy białka są już ubite, do żółtek dolać łyżkę soku z cytryny i wymieszać (masa nam trochę urośnie), następnie przełożyć do miski z białkami i wymieszać dokładnie. Połączyć ze sobą mąkę pszenną i ziemniaczaną oraz kakao i stopniowo, dodać do masy jajecznej. Całość mieszać bardzo delikatnie, żeby nie usunąć wszystkich pęcherzyków powietrza wytworzonych podczas ubijania, dzięki którym biszkopt jest puszysty. Masę na biszkopt przelać do dwóch tortownic o średnicy 16 cm, piekarnik ustawić na temperaturę 170°C (nie na termoobiegu), piec przez ok. 30-35 minut.

I tutaj taki mały "trick" który stosuję już od dawna :) Upieczony biszkopt wyjmujemy od razu z pieca i upuszczamy z wysokości ok 0,5 metra na jakiś koc lub złożony ręcznik. Potem wkładamy do uchylonego piekarnika do przestygnięcia.

Na początku dosyć sceptycznie podchodziłam do tej metody, ale kiedy w końcu się odważyłam byłam bardzo zadowolona z efektu :) "Rzucone" ciasto nie opada i trochę się wyrównuje. Sprawdzałam setki razy :)

Masa:
Składniki:
250 ml mleka
1 łyżka mąki ziemniaczanej
100 g czekolady gorzkiej (lub mlecznej)
200 g masła
100 g cukru pudru

opcjonalnie:
wiśnie z nalewki

200 ml mleka zagotować w garnku. W pozostałej części dokładnie rozprowadzić mąkę ziemniaczaną. Gotować jak budyń. Kiedy mleko zacznie się gotować, zdjąć z gazu i rozmieszać szybko i dokładnie z mieszaniną mleka i mąki ziemniaczanej. Ponownie wstawić na gaz, zagotować. Do gorącego jeszcze budyniu dodać połamaną czekoladę, wymieszać. Odstawić do całkowitego wystudzenia. W osobnej misce mikserem ubić masło z cukrem pudrem na puszystą masę. Kiedy przygotowany wcześniej budyń osiągnie temperaturę pokojową, należy dodawać go po łyżce do ubitego masła. 

Ważne jest, aby wszystkie produkty miały temperaturę pokojową, wtedy prawdopodobieństwo, że masa nam się zważy spada drastycznie :) Ale w zasadzie nie istnieje reguła, która mówiłaby, że nic na pewni się nie zepsuje. Jeśli już niestety masa Wam się zważy, nie panikujcie :) Wystarczy lekko ją podgrzać (najlepiej w kąpieli wodnej - ustawiając miskę z masą nad garnkiem z gorącą wodą), pilnując, żeby kiedy już nabierze pożądanej konsystencji, ściągnąć ją ze źródła ciepła, żeby nam się nie przegrzała :) Wyższa temperatura sprawi, że zważone masło rozpuści się i połączy w jednolitą całość.

Ganache z ciemnej czekolady:
Składniki:
150 g ciemnej czekolady
115 ml śmietanki 30% (albo 36%)

Śmietankę podgrzewać w rondelku z grubym dnem prawie do wrzenia (ale nie gotować). Do miseczki wrzucić połamaną czekoladę (polecam posiekać ją), zalać ją gorącą śmietanką. Odstawić na moment, żeby czekolada zmiękła, dokładnie wymieszać.

Jeśli chcemy zrobić ganache z większej bądź mniejszej ilości składników, to należy przyjąć proporcje na 100 g ciemnej czekolady ok. 75-80 ml śmietanki 30 % (bądź 36%). Z kolei do przygotowania ganache z białej czekolady na 100 g czekolady potrzebujemy 50 ml śmietanki.

Przygotowanie tortu:

Wystudzone biszkopty przekroić każdy na połowę. Pierwszą warstwę przełożyć masą i na niej ułożyć wiśnie z likieru. Przykryć kolejnym biszkoptem. Czynność powtarzać aż do wyczerpania składników :) Następnie cały tort pokrywamy ganache. Jeśli zdąży zastygnąć, lub zostaną w nim kawałki czekolady można rozpuścić go w kąpieli wodnej. Najłatwiej jest wylać część ganache na górę tortu i stopniowo, szerokim nożem lub szpatułką rozprowadzać krem po bokach tortu, "zlewając" ganache na brzegi, prowadzić go po całej powierzchni. Kiedy cały tort już jest pokryty, wstawiamy go do lodówki.

Mój tort jest ozdobiony bardzo prosto. Jeśli mamy pod ręką trochę lukru plastycznego bądź marcepanu, to wystarczy rozwałkować masę na grubość kilku milimetrów, przyłożyć do niej spód tortownicy (żeby zmierzyć wielkość tortu) i dookoła obrysować nożem kształty, żeby całość wyglądała jak czapa śniegowa. Nałożyć na tort, wygładzić. Listki wycięłam z zielonego lukru plastycznego, na nich położyłam zrobione również z lukru czerwone kuleczki. Równie dobrze można tę dekorację wymalować cukrowymi pisakami, lub lukrem królewskim, przepis na który pojawił się już tutaj. Napis wymalowałam właśnie lukrem królewskim.

Torcik jest naprawdę prosty, ale smakował wszystkim (głównie przez te wiśnie z likieru :P). Polecam go bardzo na takie niespodziewane akcje jak ta moja, świąteczna. Nie jest specjalnie wymagający, a wygląda efektownie :) Prosty, szybki - takie lubię :)

czwartek, 2 stycznia 2014

Tort torebka Louis Vuitton



Nie będę ukrywać, że akurat z tego tortu jestem dumna :) Wszystko zostało wykonane z lukru plastycznego, monogramy malowane ręcznie, złotym barwnikiem. To było dla mnie nie lada wyzwanie, wymagało sporo pracy i mnóstwo cierpliwości, ale z efektu byłam bardzo zadowolona.